Dzisiaj świętujemy DZIADY…
„Miasto Gdańsk, niegdyś nasze, będzie znowu nasze!” Adam Mickiewicz,
Pan Tadeusz, księga IV, wiersz 823
Chyba wszyscy znamy ten cytat. Sędzia Soplica wygłaszając ten toast wznosi go oczywiście najsłynniejszym gdańskim trunkiem- Goldwasserem ??
O tym trunku wspominałam tutaj : http://eczerwinska.pl/2015/10/09/nasz-gdanski-symbol/
Popiersie Adama Mickiewicza mamy w Parku Oliwskim, który od 1955 roku nosi jego imię.Mamy jeszcze ulicę naszego wieszcza narodowego we Wrzeszczu.I mamy też osiedle Wzgórze Mickiewicza.
Takie to związki wielkiego Adama z Gdańskiem.
A teraz na temat aktualnego święta.:)
Noc z 31 X na 1 XI to Dziady , zwane też Nocą Zaduszkową, Zaduszkami, lub Świętem zmarłych, przygotowanie do jesiennego święta zmarłych, obchodzonego w okolicach 2 XI (zależnie od faz księżyca). W kościele 1 listopada to Świeto Wszystkich Świętych, a 2 listopada to Dzień Zaduszny.
Dziady to także cykl dramatów romantycznych Adama Mickiewicza publikowany w latach 1822-1860.
Postanowiłam odkurzyć sobie wiadomości na ten temat mickiewiczowskiego „czterdzieści i cztery” Co znaczy owe tajemnicze 44?
U poety brzmi to tak:
„Z matki obcej; krew jego dawne bohatery,
A imię jego będzie czterdzieści i cztery.”
Szperając po internecie, trafiłam na ciekawy artykuł Mikołaja Glińskiego ( na culture.pl)
Wg jego teorii opartej na pracach Juliusza Kleinera (1924) i wcześniejszej Lucjana Siemieńskiego(1871) 44 ma oznaczać samego Adama Mickiewicza.
Nasz wieszcz w “Widzeniu Księdza Piotra” odwołał się bezpośrednio do żydowskiej Kabały, a dokładnie do gematrii, czyli nauki o liczbowej wartości liter, obecnej przede wszystkim w kabalistycznych interpretacjach Biblii. „Otóż w alfabecie hebrajskim 40 jest M, czwórką – D” – pisze Kleiner, i po dokonaniu drobnej korekty stwierdza, że Mickiewicz próbował w tym miejscu zaszyfrować imię Adam – swoje imię.
Jak pisze dalej autor ( tu dokładny cytat)
„wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że poeta pomylił się w rachunkach. Wyszedł z błędnego założenia, że hebrajski nigdy nie zapisuje samogłosek, policzył więc tylko spółgłoski D- 4, M-40 (DM), podczas gdy powinien jeszcze uwzględnić początkowe „alef” o wartości 1 (ADM). Gdyby tak zrobił, otrzymałby też nieco inny wynik – a my może powtarzalibyśmy dziś: „a imię jego 40 i 5”
A co z tą „obcą matką” występującą w dziele ?
tu znowu dokładny cytat z artykułu na culture.pl :
„Według Kleinera matka obca to nikt inny jak własna matka poety – Barbara Majewska. Była ona obca w tym sensie, że jej rodzice lub jedno z nich (Kleiner pisze o odleglejszych przodkach) należeli do sekty Jakuba Franka, wychrzczonej w poł. XVIII wieku. Taka informacja o żydowskim pochodzeniu matki poety z frankistów pojawia się już we wspomnieniach jego współczesnych – przede wszystkim Ksawerego hrabiego Branickiego, przyjaciela i mecenasa poety, także przebywającego na emigracji – jednego z najbogatszych ludzi w ówczesnej Europie:
“Adam Mickiewicz, z którym żyłem w wielkiej przyjaźni, powiedział mi kilkakrotnie: ‚Mój ojciec z Mazurów, matka moja Majewska z wychrztów, jestem więc na pół Lechitą, na pół Izraelitą… i tym się szczycę!’” – cytował Mickiewicza Branicki we wstępie do swojego tłumaczenia „Elegii” rabina Schossburga.”
Zaś Zygmunt Krasiński (skądinąd szwagier Branickiego i – w przeciwieństwie do niego – antysemita) twierdził że:
„Mickiewicz – to doskonały Żyd. Czy wiesz, że matka jego była Żydówką, która się przechrzciła przed pójściem za ojca jego? Niezawodnie. Stąd w tym człowieku taki zakrój. Kabała, Talmud, Dawid… energia… wszystko razem. Miłość ojczyzny i Wallenrodyzm.”
Ile w tym prawdy? Jaka ona jest? To tylko jedna z teorii. Dość ciekawa ??
A gdyby kogoś interesowała postać wspomnianego Jakuba Franka to polecam „Księgi Jakubowe” Olgi Tokarczuk
Dzisiaj świętujemy DZIADY…..