Styczniowa tragedia 1945…
Dzisiaj tragiczna rocznica….
Na specjalistycznych mapach oznaczany jest jako: „Przeszkoda nr 73”. Nie leży pod kątem prostym, złamał się. Leży na lewej burcie. Śmiało można powiedzieć, że była to największa katastrofa morska w historii. Liczba ofiar zatonięcia „Titanica” jest ułamkiem tej rzeszy ludzi, która w mroźną styczniową noc w lodowatych wodach Bałtyku znalazła kres swojej drogi życia.
MS „Wilhelm Gustloff”- niemiecki statek wycieczkowy, zwodowany w obecności samego Adolfa H. w hamburskiej stoczni, w 1937 roku. Nazwano go imieniem członka NSDAP, nazistowskiego „męczennika”, który zginął w Szwajcarii z ręki żydowskiego studenta. Po oddaniu go do eksploatacji,w rok później, rozpoczął rejsy wycieczkowe m.in. po Morzu Śródziemnym, a także po norweskich wodach przybrzeżnych. Co ciekawe, miał tylko jedną klasę, wszyscy podróżowali w identycznych warunkach. W swoich kabinach, salonach, salach balowych, basenach zapewniał luksusy prawie 1500 pasażerom, obsługiwanym przez 500 osób załogi…… odbył 50 rejsów…. Było pięknie…
Potem rozpoczęła się wojna. Zmieniono jego funkcję. Najpierw zrobiono z niego pływający szpital, potem służył do transportu wojska. Zamontowano mu nawet wyrzutnie bomb głębinowych i broń przeciwlotniczą.
Zimą 1944/45 rozpoczął się exodus ludności niemieckiej uciekającej przed nadciągającą zwycięską „wieliką krasną armią” ze wschodu….
Wycieczkowiec, ze względu na swoje gabaryty, doskonale nadawał się do ewakuacji. Chętnych były nieprzebrane tłumy z dobytkiem, bagażami,czworonogami….. Na „Gustloffa” można było zabrać tylko jedną walizkę.
Całe życie w jedną walizkę…..
Kwitł nielegalny handel przepustkami… Na pokład okrętowano cywili, rannych żołnierzy, marynarzy, kobiety z korpusu Kriegsmarine… w sumie ponad 10 tys osób, nikt nie jest w stanie powiedzieć ile, stracono rachubę…
„Wycieczka” rozpoczęła się 30 stycznia 1945 roku w asyście-eskorcie torpedowca „Löwe”. Już po odpłynięciu , na pokład wciągnięto jeszcze kilkaset osób z innego statku z uchodźcami…
Dwa i pół tygodnia wcześniej, 11 stycznia w swój drugi patrol bojowy na radzieckim podwodnym okręcie typu Staliniec S-13, wraz z załogą, wyruszył komandor podporucznik Aleksander Iwanowicz Marinesko.
30 stycznia czatując na krawędzi Ławicy Słupskiej namierzył swój cel…
Była 21:16….Torpedy były trzy-pierwsza z nich rozerwała poszycie dziobu. Druga trafiła w środek statku na wysokości basenu pływackiego, a trzecia w maszynownię….Zabici, panika, popłoch, histeria…
Wielu zginęło od razu, wielu nie miało szans na wyjście, a i ci co byli na pokładzie szanse mieli niewielkie…
Wystarczyły minuty i morze zaroiło się od trupów…To była bardzo zimna noc- temperatura wody: około 4 stopnie, temperatura powietrza: minus 18 stopni.Wiał lodowaty wiatr, padał śnieg.
Około godziny 22:25, 65 minut po storpedowaniu, okręt całkowicie zanurzył się w morzu.
Niemcy od razu zorganizowali akcję ratunkową. Według różnych szacunków, uratowało się ponad 1000 pasażerów nieszczęsnego rejsu.
Część z ofiar została w tajemnicy pochowana w Łebie i Ustce, reszta pozostała na zawsze na dnie….
W 1994 roku Polska uznała wrak MS” Wilhelm Gustloff” za mogiłę wojenną, w związku z czym zakazane jest nurkowanie na wrak i w promieniu 500m od niego.
Dziesięć dni później 10 lutego 1945 S-13 storpedował i zatopił u polskich wybrzeży transportowiec SS „General von Steuben”, na którym zginęło ok. 3000-4500 Niemców, prawie połowę stanowili ranni żołnierze. Płynął z Piławy do Świnoujścia.
Następnym w kolejce był MS „Goya”. 16 Kwietnia u wybrzeży południowego cypla Mierzei Helskiej – po czterech godzinach od wyjścia z portu został uszkodzony przez radzieckie bombowce. Około godziny 23:52 12 mil morskich od Łeby dosięgły go dwie torpedy z radzieckiego L-3. Tu dowodził Władimir Konstantynowicz Konowałow. ( również Bohater Związku Radzieckiego) W lodowatej wodzie zginęło co najmniej 6000 osób
( możliwe, że więcej).
A na zdjęciu pomnik naszego bohaterskiego podwodniaka, stojący w Kaliningradzie. On zaś 13 września 1945 roku za lekceważenie obowiązków, „systematyczne pijaństwo i rozwiązłość obyczajową” został odsunięty od służby na okrętach podwodnych i zdegradowany do starszego lejtnanta.Potem pływał na trałowcach a w listopadzie ’45 przeniesiono go do rezerwy.Pływał na statkach handlowych, za kradzież wylądował na dwa lata w obozie na Kołymie. Dla wielu jednak był bohaterem. Zmarł w wieku 50 lat w 1963 roku w Leningradzie.Doceniono go oficjalnie, jako „podwodniaka nr 1” 27 lat po śmierci. 5 maja 1990 otrzymał tytuł Bohatera Związku Radzieckiego…………..………
więcej o nim tutaj :
https://komnbiz.ru/pl/geroi-podvodnik-marinesko-aleksandr-marinesko-samyi-plohoi.html
i jeszcze link do artykułu na trojmiasto.pl
http://historia.trojmiasto.pl/70-lat-od-zatopienia-Gustloffa-Czy-jest-co-obchodzic-n87144.html