….poróżniła nas, za jej Poli Raksy twarz, każdy by się zabić dał…
” W tym kamiennym pierścieniu rozkwitało coś podobnego do wielkiej stokrotki; kreza biała, przejrzysta, drobno prążkowana, wypełniała prawie całe okienko, a jak w środku białej stokrotki połyska złota kulka, tak w tym okrągłym kołnierzyku świeciła główka złotowłosa, bramką z niebieskich wstążek przepasana, bijąca słonecznym blaskiem świeżej cery, wdzięku i figlarności, z ustami jak maliny, z oczami jak turkusiki.
Oczy te były ciekawie wpatrzone w pana Kazimierza. I miały na co patrzeć….”
tak autorka opisała bohaterkę swego, chyba najbardziej znanego dzieła.
Mowa oczywiście o Jadwidze Łuszczewskiej, zwanej Deotymą i jej sensacyjno-przygodowo-historycznym romansiku zatytułowanym „Panienka z okienka”
Gdyby ktoś chciał poczytać sobie o autorce to bardzo proszę:
Dwudziestoczteroletnia Deotyma, przebywając w Gdańsku, w jednej ze swoich licznych podróży( a było to w roku 1838 i była to podróż Wisłą do Gdańska, w towarzystwie rodziców), zamieszkiwała w apartamencie na 3 piętrze Domu Angielskiego, będącego wtedy hotelem. Pobyt w Gdańsku i okolicach był inspiracją do powstania ksiązki. Wydano ją w 1893 roku.
Jej bohaterka- Hedwiga Schultz vel Marysia Kalinowska, porwana w dzieciństwie, przez Turków z Dobrowoli nad Wartą, odbita z jasyru została wychowanicą bogatego bursztynnika gdańskiego Johana Schultza.Jak to w romansach bywa,roi się on od przygód, porwań, pogoni… Ale oczywiście kończy się happy endem- Hedwiga poślubia swego…ukochanego Kazimierza i oczywiście żyją długo i szczęśliwie.
Po wielu latach, nasza bohaterka, została jednym z symboli naszego miasta.
Od 1 czerwca 2001 roku ukazywała się w owalnym oknie Nowego Domu Ławy przy Długim Targu. Mechaniczna figura została zaprojektowana przez rzeźbiarkę Ewę Topolan. Co roku wybierano też, w specjalnym castingu, żywą „Panienkę z okienka”, która uczestniczyła w różnych uroczystościach miejskich.Jedną z nich była np. dziennikarka telewizyjna Agnieszka Oszczyk.
Dzisiaj próżno by wypatrywać w okienku tej mechanicznej panienki 🙁 Dlaczego ? Dla zainteresowanych link do artykułu na ten temat :
https://gdansk.naszemiasto.pl/panienka-z-okienka-nie-wyglada-zza-firanki-bo-potrzebuje/ar/c13-7317597
Musi nam , póki co, Wystarczyć Panienka autorstwa Pani Profesor Józefy Wnukowej.
Gdzie można ją znaleźć ? Myslę, że większość czytających ten tekst wie 🙂 A ci co nie, muszą jej sobie poszukać 😉
Dzisiaj natomiast swoje okrągłe urodziny obchodzi Pola Raksa- ta , która stała się Hedwigą w filmowej adaptacji książki. Reżyserem była znowu Maria Kaniewska, kostiumy projektował sam Jan Marcin Szancer,w Lublinku pod Łodzią wybudowano dekoracje do złudzenia przypominające fragmenty starego XVII-wiecznego Gdańska.
Apolonia Raksa urodziła się , 14 kwietnia 19…( i tu pomińmy, po co jej wiek wypominać 😉 w Lidzie ( dzisiaj to Białoruś- tam urodził się też mój dziadek).
Po wojnie rodzina Raksów przeniosła się do Wrocławia , gdzie Pola ukończyła I LO. Jej uroda zwracała uwagę i reżyserka Maria Kaniewska zaproponowała jej rolę Wandzi w „Szatanie z siódmej klasy”. To był jej debiut. Przerwała studia polonistyczne na Uniwersytecie Wrocławskim i ukończyła PWSFTviT w Łodzi.
„Panienkę z okienka” realizowano w 1964 roku. Ten film był tym, w którym debiutował Janusz Gajos- w roli Pietrka.
Ponownie spotkali się z Polą Raksą w serialu „Czterej Pancerni i pies” gdzie zagrali zakochaną w sobie parę- sanitariuszki i czołgisty- Marusi i Janka.
O Poli Raksie śpiewał zespół „Perfect” w swoim, chyba największym Przeboju- „Autobiografia”.
Obecnie Pola Raksa nie pracuje jako aktorka. Zajmuje się natomiast różnymi formami plastyki (w tym również strojami)
Gdyby komuś było mało informacji to proszę bardzo :