Egzekucja z 16 czerwca 1578 roku
Wielka Zbrojownia- jedna z najpiękniejszych budowli naszego miasta. Była oczywiście gdańskim arsenałem, czyli miejscem gdzie przechowywano broń, w tym również tę największego i najcięższego rodzaju. Stojąc pomiędzy końcówką ulicy Piwnej, a Targiem Węglowym, ma dwie fasady- tę bardziej złoconą, ozdobną, reprezentacyjną, od strony wschodniej i tę jakby mniej strojną, od strony zachodniej. Ta druga była rzadziej oglądana przez wizytujących Gdańsk gości. Ale właśnie z tej zachodniej, dawniej skierowanej na otaczające miasto wały obronne, stoi sobie na postumencie postać męska w stroju rzymskim.
U jego stóp leży odcięta głowa z sumiastymi wąsami. Osobnik trzyma w ręku dość dziwnie mały mieczyk (?). Kto to jest?
Pisałam niedawno o wojnie Gdańska z królem Stefanem Batorym w 1577 roku.
https://eczerwinska.pl/2020/04/17/wojna-gdanska-z-krolem/
Rzecz, o której chcę opowiedzieć, działa się mniej więcej w tym samym okresie. Wrzało wtedy w całej Europie, a zwłaszcza tej południowej.
Niektórzy zapewne oglądali serial turecki „Wspaniałe Stulecie”. Sułtan Sulejman Wspaniały co chwilę wyruszał na wyprawy, podbijając kolejne ziemie. Parł coraz bardziej na północ.Uważał się za władcę całego świata.
Wydarzenia, które nas interesują, miały swoje miejsce 11 lat po śmierci Sulejmana. Na tronie osmańskim w 1574 roku zasiadł jego wnuk Murad III ( tron objął po swoim ojcu Selimie II, zwanym Pijakiem- w serialu to był ten taki mały- rudy). Już za czasów Selima II rozpoczął się okres upadku potęgi imperium , którą zbudował Sulejman, doszło do buntu janczarów. Ale państwo osmańskie to jeszcze w 1576 roku to jednak potęga.
Murad III popierał kandydaturę Stefana Batorego w czasie elekcji w Polsce w 1576 roku.
Rzecz działa się w Mołdawii, która została opanowana przez Turków już na początku XVI wieku, zaraz po śmierci jej najznakomitszego władcy Stefana Wielkiego (założyciela Kiszyniowa). Późniejsi władcy próbowali odzyskać niezależność, ale z marnymi efektami.
I tu dochodzimy do bohatera naszej opowieści. IVAN PODKOWA, bo o nim chcę opowiedzieć, zaporoski watażka kozacki, niezwykle silny- podobno bez trudu giął w rękach stalowe podkowy, stąd jego przydomek. Od roku 1574 rozpoczęły się walki o tytuł hospodara mołdawskiego. Jan Podkowa stanął po stronie Jana III Srogiego ( ten, osadzony na tronie przez Turków, dążył jednak do niezależności). Turcy Jana III pojmali i zabili (podobno rozszarpano go żywcem używając do tego celu wielbłądów), a na tronie osadzili Piotra V Kulawego. W 1577 roku Podkowa ruszył na Mołdawię, podawał się za przyrodniego brata zamordowanego władcy. Zdobył Jassy( dzisiaj to miasto na terenie Rumunii) i ogłosił się hospodarem. Długo nie porządził sobie, bo został przegnany przez Krzysztofa Batorego ( brata naszego Stefana, który własnie wtedy oblegał niepokorny Gdańsk). Zbiegł do Polski, gdzie go ujęto i osadzono w Rawie Mazowieckiej.
Na wyraźne żądanie Murada III, i z rozkazu Stefana Batorego wiosną 1578 roku, watażkę przewieziono do Lwowa, gdzie odbyła się egzekucja. Odbyła się ona we Lwowie, bo tam było bliżej z Turcji, wysłannikowi sułtana.
Egzekucję wyznaczono na 16 czerwca 1578 roku. Kat ujrzawszy olbrzyma odmówił wykonania swojej powinności, twierdząc, że nie da rady. Ale znalazł się chętny- jeden z Kozaków, dawny podwładny hospodara ( podobno Podkowa czymś mu się kiedyś naraził) człowiek podobnej postury jak skazaniec. Ivan Podkowa wygłosił krótką przemowę, zarzucając królowi, że wysługuje się „bisurmanowi”, wypił kielich wina za zdrowie towarzyszy, odmówił modlitwę i poddał się swemu losowi. Egzekucja się odbyła, prawu stało się zadość. Poddany ściął swego pana !!!
Pochowano go w Kaniowie. Tuż obok spoczywa też ukraiński poeta narodowy Taras Szewczenko, który prawie 300 lat później sławił kozaków w swoich utworach, w tym również Iwana Podkowę.
A obok ściany naszej, gdańskiej zbrojowni stoi sobie, któraś już kolejna, kopia figury owego Kozaka z głową Podkowy. Podobno miała świadczyć o wzorze zdyscyplinowania (???)….
Nie rozumiem tylko, dlatego ten mieczyk jest tak śmiesznie mały. 😉