Wojna Gdańska z królem…
„Potkali się z nim [Winkelbruchem] hajducy w prawo […]. Hetman [Zborowski] na hajduki, serca im dodawając, tylko samopięt [tj. hetman + 4 ludzi], z tymi co go pilnowali słudzy jego, jako naprzód z Maciejem Jezierskim, Marcinem Skarbieńskim, z Baptystą Kuki Włochem, a z giermkiem, który nosił znak hetmański, krzyknął, aby się ochotnie potkali, nie licząc wielkości nieprzyjaciół. Niemcy także uderzyli w bębny, machając proporcy, zatem strzelbę zaraz na hajduki wypuścili, którą w nich żadnej szkody nie uczynili, bo hajducy dym obaczywszy przypadli na kolana, potem się porwawszy a przybliżywszy do nich z rusznicami w onym gęstym tłumie a wielkim ludzie szkodę znaczną uczynili…..
i dalej
….„Piechota węgierska uderzyła z prawego skrzydła, ale przerażona hukiem armat, na ziemię popadała, żeby się od strzałów ochronić. Dowódca jej Michał Wadasy, przypomniał jej zaraz wstyd, jaki ją spotka, kiedy przed królem [Batorym] stanie, jeżeli nie zwycięży. Zerwała się tedy na nogi i w gęste szyki gdańszczan strzelając z rusznic, niemało ich zabiła. Nieprzyjaciel zmieszał się, wtedy węgierska piechota szybkim biegiem armaty zdobyła i pozabijawszy kanonierów, na nieprzyjaciela samego je obróciła. Nieprzyjaciel dotąd nieczynny, myśląc, że łatwo tak małą liczbę zgniecie, wpadł na Węgrów. Wadasy raniony w kolano, upadając zawołał na swoich, żeby rzuciwszy precz broń palną, mieczów dobyli. Dzielnie się sprawili, częścią włóczniami, częścią mieczami rąbiąc, częścią zręcznie między włócznie się wciskając tak, że piechoty nieprzyjacielskiej szyki połamane zostały.”….
Tak bitwę, w swojej książce( cytując wcześniejsze źródła) opisuje autor- Radosław Sikora. A tytuł książki- „Lubieszów 17 IV 1577”
Bitwa rozegrała się pod Lubieszowem, podczas wojny domowej z Gdańskiem po elekcji Stefana Batorego na króla Polski. Bitwa ta zasługuje na szczególną uwagę choćby z tego powodu, że dysproporcja sił, pomimo której wojska królewskie pokonały przeciwnika (dysproporcja ta wynosiła ok. 5:1 na korzyść gdańszczan). Przeciwko 14-tysięcznym gdańskim wojskom dowodzonym przez płk. Hansa Winkelbrucha z Kolonii, wspieranymi przez liczącą 30 okrętów eskadrę duńską , król polski wystawił armię złożoną z 2 000 żołnierzy, która (o dziwo!) rozbiła na wąskiej grobli na Jeziorze Lubieszewskim zaskoczonych gdańszczan. Armią królewską dowodził hetman nadworny Jan Zborowski.
Tu należy dodać, że pod Lubieszowem rodziła się powoli przyszłą sława polskiej husarii. Ta, przekształcona przez Batorego, jazda starła się tam z niemieckimi lancknechtami, przełamując ich szyki w równie spektakularny sposób jak później czyniła to z wojskami Szwedów i Rosjan pod Kircholmem czy Kłuszynem. ciekawostką jest że, w Bitwie przeszedł swój chrzest bojowy 30-letni porucznik husarii Stanisław Żółkiewski.
A wszystko zaczęło się od tego, że po bezpotomnej śmierci( 1572) ostatniego z Jagiellonów- Zygmunta Augusta i po ucieczce, wybranego w wyniku elekcji,Henryka Walezego, w wyniku następnej wolnej elekcji (1575) stronnictwo szlacheckie obrało na króla Polski Annę Jagiellonkę (siostrę Zygmunta Augusta). Przy okazji „przydano jej za małżonka” Stefana Batorego, księcia siedmiogrodzkiego, który podczas elekcji 1575 roku był kandydatem do tronu polskiego, wraz z cesarzem Maksymilianem i carem Iwanem Groźnym.
Wybierając Annę Jagiellonkę i „przydając” jej jako męża Batorego, wyeliminowano w ten sposób pozostałych kandydatów. Szlachta widziała w nich zagrożenie dla wolności religijnej i politycznej.Zaś Batory miał dobre układy z Turkami i sądzono, że w ten sposób zapobiegnie się niepożądanym konfliktom z silnym państwem tureckim ( w tym czasie rządził tam sułtan Murad III- wnuk Sulejmana Wspaniałego- patrz wyświetlany, jakiś czas temu, w TV serial „Wspaniałe Stulecie” 😉
Nowy król Stefan bardzo szybko dał się poznać jako doskonały wódz i organizator.
Jesienią 1576r. cała Rzeczpospolita uznawała króla Stefana Batorego, z wyjątkiem Gdańska, który wolałby cesarza Maksymiliana ( liczono na zniesienie Statutów Karnkowskiego). Gdańsk jako największe, najbogatsze, miasto Rzeczypospolitej, jako jej „perła w koronie” ( jeszcze dzięki przywilejom Kazimierza J. z 1457r), mający najlepsze umocnienia obronne, fundusze na armię zaciężną, chciał dyktować warunki.
Monarcha zajął twarde stanowisko,ogłaszając 24 IX 1576 banicję i blokadę handlową miasta.Odcięto dowozy jakichkolwiek towarów do miasta zaś spław wiślany kierowano do Elbląga. Gdańsk zaczął szykować się do wojny. Rozbudowywano fortyfikacje, prowadzono zaciąg żołnierzy.Jednocześnie próbowano prowadzić pertraktacje Nawet śmierć cesarza Maksymiliana nie spowodowała zmiany sytuacji. Doszło do tego, że król Batory uwięził posłów gdańskich: Konstantego Ferbera i Jerzego Rosenberga.
W końcu , na początku kwietnia 1577 wojska królewskie ruszyły pod Gdańsk.
Do bitwy doszło 17 kwietnia 1577 roku nad Jeziorem Lubiszewskim (w okolicach Tczewa). Wojska gdańskie , pomimo przewagi liczebnej, poniosły druzgocącą klęskę. O dziwo, król nie przystąpił do oblężenia miasta i Gdańsk, korzystając z tej okazji, przystąpił do przygotowań do obrony , przed spodziewanym następnym atakiem.
Oblężenie Gdańska rozpoczęło się w czerwcu 1577 roku. Król Stefan Batory przybył pod Gdańsk i osobiście objął komendę nad wojskami.Dwukrotnie podejmowano próby zdobycia Twierdzy Wisłoujście, ale bezskutecznie. Gdańsk bronił się dzielnie, stawiając twardy opór, w wrześniu przechodząc nawet do ofensywy.
W drugiej połowie września 1577 połączone floty gdańska i duńska podjęły próbę opanowania Elbląga, w połowie lutego 1577 wojska gdańskie spaliły i splądrowały klasztor w Oliwie.
Ponieważ sytuacja stawała się „patowa” i przynosiła wszystkim straty ekonomiczne, w końcu, 12 grudnia 1577 roku zawarto ugodę.Gdańsk przeprosił króla, ten zatwierdził jego przywileje. Gdańsk zobowiązał się do wypłacenia monarsze 200 tysięcy zł polskich (w ratach w ciągu kolejnych 5 lat), a ten zniósł restrykcje handlowe.
Prawdę mówiąc, była to , jakby nie patrzeć, porażka władcy, miasto się nie ugięło i pokazało , że jest równorzędnym partnerem w polityce Rzeczypospolitej.
Zaś Gdańsk miał z tego jeszcze nauczkę- przekonał się, jak „miękkim podbrzuszem” jest jego strona zachodnia ( pokazały to dobitnie armaty ustawione na Biskupiej Górce i Grodzisku). Tuż po tej „awanturze” z królem mistrzowie z Niderlandów przystąpili do budowy obwałowań nowożytnych. Ale może o tym innym razem…..