Uzdrowiskowo…. :)
Na początek – wyjaśnienie. Tekst pisałam 4 lata temu. Potem mój blog miał pewne „zawirowania” . Jako, że informacje z tekstu są dla mnie dość istotne, poddałam go lekkiej renowacji 🙂
A oto on :
Pisane w kwietniu 2016 roku…
W wyniku pewnych perturbacji zdrowotnych, stałam się, na czas jakiś, lokatorką Domu Pod Różą w uzdrowisku Sopot. Molo mam na wyciągnięcie ręki, coby nie rzec „na wyciągnięcie nóg” bo to brzmiało by dość dwuznacznie 😉
W każdym bądź razie – dach nad głową, wyżywienie (aż za obfite), lekarz (e) na miejscu itd. Ludzie przyjeżdżają i płacą ciężkie pieniądze za coś takiego. A tu proszę dzięki NFZ mam to za free 😉 No -żyć, nie umierać:)
Ale nie o moich fanaberiach chcę pisać, tylko o miejscu mojego zakwaterowania. A jest o czym 🙂
W miejscu gdzie dzisiaj stoi „Willa Pod Różą”, będąca jednym z budynków Wojewódzkiego Zespołu Reumatologicznego im. dr Jadwigi Titz-Kosko, na początku wieku XX znajdowała się willa , nosząca od nazwiska właścicieli nazwę ” Bottcher”. Przypomnę, że Regina Karolina Bottcher, wdowa po Krzysztofie Janie B. po jego śmierci , poślubiła Jeana Georga Haffnera, lekarza wojsk napoleońskich, założyciela sopockiego uzdrowiska.
Po śmierci Regina i Jeana w latach 1830-31 do Sopotu przybyli jej synowie z pierwszego małżeństwa: nauczyciel Johann Eduard Bottcher (autor najstarszego sopockiego przewodnika) i Ernst Adolf Bottcher- kupiec, który zajął się zarządzaniem w uzdrowisku. On to wybudował willę stojącą nieopodal Domu Zdroj owego, Zakładu Kąpielowego i Łazienek. Po jego śmierci, w 1861 roku, zarządzanie interesem przejęła jego żona Hortensja. Zmarła w 1877 roku i wtedy wszystkie budynki kąpielowe , wraz z willą, zostały przez władze pruskie skomunalizowane. Nieruchomości oddano dzierżawcom, a jednym z nich był Hans Bielefeld. Wraz z rodziną zamieszkał w opuszczonej willi przy ówczesnej Sudstrasse 75. Była to podłużna prostokątna budowla, równolegle ustawiona do ulicy, z niewielkim ogrodem, od wschodu dochodzącym do Parku Południowego. Hans, będący dzierżawcą Domu Zdrojowego, mając dość liczną rodzinę (5synów) postanowił przekształcić willę ” Bottcher” w pensjonat. Możliwe, że ten pomysł, posunął mu jeden z synów- Adolf.
Adolf Bielefeld to jeden z najznakomitszych architektów działających na terenie Sopotu i Gdańska. O nim chociażby w Gedanopedii czy Wikipedii
W miejscu poprzedniego budynku powstał bardziej okazały, na planie litery L, z dwoma mniejszymi pawilonami.Widać go na planie Sopotu z 1895 roku. Na początku XX wieku, w miejscu jednego z pawilonów, powstał drugi pensjonat ,początkowo nazwany „Bilefeldt”(1903)a następnie „Park-Hotel”(1912). Pod nr 1-3 mieszkali Bilefeldtowie, a nr 5 był hotelem pierwszej kategorii. Blisko zeń było do Warmbadu czyli Domu Zdrojowego i Zakładu Kąpielowego. Szczęście rodzinne przerwała I wojna światowa. Zginęło w niej aż trzech synów Hansa Bilefelda- Gunter (1914), Walter (1915) I Ernst (1916). Zrozpaczony ojciec dokonał żywota rok później. Wszyscy spoczęli obok zmarłej 10 lat wcześniej żony i matki Marii Bilefeldt z domu Werminghoff, na sopockim cmentarzu ewangelickim.
Po wojnie Sopot znalazł się w granicach Wolnego Miasta Gdańska, a nowym właścicielem domów przy Sudstrasse został Georg Bade. Wtedy nosiły już wspólną nazwę ” Park-Hotel „. W nr 1-3 mieściła się restauracja i kawiarnia, w charakterystycznej przeszklone wystawę. Był z ni znakomity widok na kuracjuszy podążających na kąpiele, na molo lub do…kasyna.
Potem właściciele zmieniali się jak w kalejdoskopie – cukiernik Heinrich Propper, w latach trzydziestych niejaki Schleiss z Hamburga, Juliusz Klein i Marta Weese.
A potem wybuchła II wojna światowa, pod koniec której w budynkach był lazaret.
Rok 1945 przyniósł olbrzymie zmiany i władzę ludową. Do 1955 roku pod nr 1-3 w Ośrodku Wypoczynkowym relaksować się mogli działacze PZPR, a pod nr 5 swój warsztat doskonalili studenci Wyższej Szkoły Muzycznej.
Po hotelowe budynki , sukcesywnie opróżnianie w latach 1965-66 , zostały przejęte przez Ośrodek Reumatologiczny, powołany do życia, przez prof. Jadwiga Titz-Kosko. Pomimo pewnych przeróbek związanych z adaptacją na cela szpitalne, zachowały swój dawny, stylowy urok. Klatka schodowa w nr 1-3 wygląda tak
W takich to warunkach się kuruję 🙂
I jeszcze słów parę na temat wspomnianej założycielką sopockiego szpitala.
Dr med. Jadwiga Titz-Kosko ur. 1902 r. w Mandżurii jako córka wybitnego inżyniera, budowniczego kolei transsyberyjskiej. Rodzice byli Polakami z Warszawy. Na dalekim wschodzie upłynęło jej dzieciństwo i młodość. Studia medyczne rozpoczęła w Kijowie a ukończyła na UW w 1926 r. Swego męża Stanisława Kosko, przyszłego kapitana Żeglugi Wielkiej i dyrektora Szkoły Morskiej poznała w Kijowie. Pobrali się 15 października 1935 r. Po ślubie zamieszkali w Gdyni. Po zajęciu Gdyni przez Niemców w 1939 r. została wysiedlona i powróciła do Warszawy.Podczas wojny i Powstania Warszawskiego pomagała walczącym mieszkańcom stolicy. Mąż, kapitan Stanisław Kosko zginął w obronie Wybrzeża Polskiego w pierwszych dniach września 1939 r. dowodząc okrętem „Gdynia”. W 1945 r. dr med.Titz-Kosko wróciła do Trójmiasta, gdzie zorganizowała pierwszy Ośrodek Zdrowia we Wrzeszczu, w którym leczyłą ludzi wycieńczonych wojną i chorobami.Przebadała społecznie 10 000 ludzi morza. W 1956 r. zorganizowała w pomieszczeniach domu wypoczynkowego KC PZPR i Hotelu Nadmorskiego przy ul. Grunwaldzkiej w Sopocie Szpital Reumatologiczny. W latach 1961 – 1964 pod jej kierunkiem powstało w Cetniewie Sanatorium Rehabilitacyjne dla Dzieci po chorobie reumatycznej, przeniesione później do Domu Wypoczynkowego „Chemik” w Sopocie. Była członkiem wielu towarzystwo naukowych, w tym założycielką Polskiego Towarzystwa Reumatologicznego i Sekcji Społecznej Oddział Gdański, której prezesowała do śmierci w 1989 r.
Korzystałam z książki Gabrieli Danielewicz ” Opowieści Sopockim Kamienic”
i jeszcze link do artykułu o Pani Doktor :
historia.trojmiasto.pl/Dr-Jadwiga-Titz-Kosko-zycie-praca-historia-n131181.html
I to tyle wspomnień sprzed 4 lat 🙂