….ojciec Uzdrowiska Sopot….
W sopockim Parku Północnym, pomiędzy Grand Hotelem a Sfinksem, siedzi sobie pewien pan.. Laseczka, cylinder u stóp, charakterystyczna peleryna… Już z daleka widać, że to ktoś z epoki Mickiewicza, Chopina, Byrona… Romantyzm, epoka napoleońska.
Tak też jest w istocie. Pomnik autorstwa Zbigniewa Jóźwika przedstawia ojca- -założyciela kąpieliska morskiego Sopot. To dzięki niemu ta mała wioseczka stała się znanym uzdrowiskiem.
W roku 1807 armia napoleońska, w swoim marszu na Moskwę, znalazła się w okolicach Gdańska i po krótkim oporze zdobyła go. Potem był pokój zawarty w Tylży i powstało I Wolne Miasto Gdańsk. Jego gubernatorem ustanowiony został generał francuski Jean Rapp.
Rok później przybył do Gdańska , jego szkolny kolega, chirurg wojskowy.
Był to właśnie bohater mojej dzisiejszej opowieści:
To właśnie jego postać przedstawia sopocki pomnik, to jego imię nosi biegnąca nieco dalej ulica. Jego imię nosi też (od 2002r) park w Gdańsku Brzeźnie ( dlaczego tam zaraz wyjaśnię)
Nasz bohater urodził się 20 września 1775 roku w Colmarze w Alzacji- krainie, która na przestrzeni dziejów była a to francuska, a to niemiecka.
Gdańsk i okolice oczarowały ,33- letniego wówczas, Haffnera tak bardzo, że postanowił tu zostać na stałe, tym bardziej, że poznał urodziwą wdówkę ( matkę Julii Boettcher- konkubiny swojego przyjaciela gen. Rappa). Nazywała się Regina Karolina z Brunsów Boettcher.
Ożenił się i porzuciwszy służbę wojskową, przyjął obywatelstwo gdańskie i podjął praktykę lekarską. Niebawem otworzył publiczną łaźnię przy ulicy Kotwiczników , a potem przy Żabim Kruku.
Prawdę mówiąc przybycie wojsk francuskich bardzo zmieniło poglądy gdańszczan w sprawie higieny i kąpieli , w tym również morskich.. Do początków XIX w kąpiel w otwartych wodach uważano za obrazę moralności. Statut Gimnazjum Akademickiego stanowił nawet iż „tego rodzaju zabieg przynosi szkodę zdrowiu człowieka, podobnie jak picie wódki i jedzenie niedojrzałych owoców”…..
Kąpiel w morzu groziła więc kalectwem, a nawet śmiercią 😉
Wojska francuskie były innego zdania.
Za namową swego kolegi gubernator Rapp nakazał budowę pierwszych na Wybrzeżu Gdańskim łazienek do kąpieli morskich. Powstały one w 1808 roku w Brzeźnie , a dwa lata później znacznie rozbudowane. Częstym ich gościem bywał gubernator generał Rapp wraz ze swoją Julią.
Tak więc Brzeźno może szczycić się tym, że w karierze uzdrowiskowej wyprzedziło Sopot 🙂
Niestety ta infrastruktura nie przetrwała zbyt długo. „Prądy morskie” były bardzo nieprzyjazne i jeszcze przed 1813r większość uległa zniszczeniu w wyniku potężnej burzy morskiej. Resztki strawił potężny pożar całego Brzeźna, który wybuchł w wyniku wkroczenia wojsk rosyjskich, oblegających Gdańsk.
Jak wiadomo była to klęska i koniec pobytu w Gdańsku armii napoleońskiej. Wróciły rządy pruskie.
Gdy sytuacja nieco się uspokoiła, za namową prezesa Regencji Teodora Schona, Haffner zainteresował się Sopotem. Była to naonczas licha wioszczyna licząca niewielu mieszkańców. Haffner poświęcił się bez reszty organizacji uzdrowiska, angażując nie tylko swój majątek, ale i osobiście wykonując wiele prac, nawet tych fizycznych. W 1923 roku wydzierżawił 2 morgi nadmorskiego terenu, mniej więcej tam, gdzie dziś stoi odbudowany dom zdrojowy.Powstał tam niewielki obiekt kąpielowy z wieżą pośrodku, na której dwa lata później umieszczono głośno bijący zegar. Znajdowało się w nim 6 kabin kąpielowych z wannami i natryskami. Wodę z morza pompowano ręcznie do wielkiego kotła na wieży, skąd pod ciśnieniem ,już ciepła, podgrzana, spływała do wanien i natrysków.
Były też tapczaniki do odpoczynku. Oczywiście przewidziano też obsługę, ręczniki itd. Na brzegu morza powstały kabiny, osobno damskie i męskie, dla osób chcących się kapać w morzu.
W 1824 wybudowano, obok zakładu kąpielowego, pierwszy Dom Zdrojowy. Stał się on centralnym punktem życia towarzyskiego, miejscem spotkań, wypoczynku i posiłków. Obok znajdował się piękny ogród. W 1827 roku powstało pierwsze molo- niewielki pomost, o wymiarach 40m x 2m , do którego przybijały łodzie rybackie, wynajmowane przez gości, w celu odbycia morskich wycieczek.
Molo na okres zimy rozbierano.
Rosnąca z każdym rokiem liczba przybywających, spowodowała rozbudowę Sopotu. Powstawały nowe domy, pensjonaty, a także kawiarnie, cukiernie, zakłady rzemieślnicze. Dwa razy dziennie kilkunastoosobowy omnibus przywoził gości z Gdańska ( nowo zbudowaną w 1822roku szosą).
Do końca swego życia Haffner dbał o najwyższy poziom usług dla gości, powstałego , dzięki niemu kurortu. Był tu zresztą powszechnie znany i bardzo lubiany, za dobroć i wrodzone poczucie humoru. Miejscowi Kaszubi nazywali go „wesołym francuskim doktorem”. Podobno uwielbiały go dzieciaki,dla nich zawsze miał pełne kieszenie cukierków.
Zmarł 20 kwietnia 1830 roku w Gdańsku, podobno na febrę. Pochowano go na cmentarzu na Starych Szkotach.
Po śmierci Haffnera i jego żony Reginy, kierownictwo nad uzdrowiskiem przejęli jej synowie z pierwszego małżeństwa : nauczyciel Johann Eduard i jego brat kupiec Ernst Adolf Bottcherowie.
Po czym w 1877r zarządzanie przejęły władze pruskie, urzędujące w Gdańsku.
Jednak Jean Georg Haffner na zawsze już pozostanie w ludzkiej pamięci jako założyciel Uzdrowiska Sopot.
i jeszcze P.S.
20 września 2020, w 245 rocznicę urodzin bohatera mojej opowieści, nieopodal miejsca jego ostatniego spoczynku, uroczyście odsłonięto pomnik, poświęcony jego pamięci.
Ustawiono go przy ul. Brzegi 45 na Oruni.
Więcej w artykule:
I P.S. nr 2
gdy zamieściłam ten wpis na facebooku, rozpoczęła się dyskusja, czy Haffner miał coś wspólnego z Brzeźnem czy nie…
w końcu wątpliwości rozwiał dr. Janusz Dargacz z Wydziału Historii UG ( miałam z nim zajęcia na Gedanistyce….no to się popisałam 😉
cytuję :
„Haffner nie miał nic wspólnego z kąpieliskiem w Brzeźnie, a z obecnym parkiem to już w ogóle (w czasach Haffnera nie istniał). Nawet twierdzenie, że być może „nieformalnie przekazywał sugestie” to czyste spekulacje, nie ma na to cienia dowodu. O początkach kąpieliska w Brzeźnie pisałem w „30 Dniach” w 2011 r., a bardziej szczegółowo w „Zapiskach Historycznych” (też 2011).”